Im bliżej wyjazdu tym dziwniej. Przez weekend zastanawiałam się czego będzie mi brakować we Wrocławiu.
1. Paszteciki
Paszteciki to coś znane tylko na szczecińskim rynku. Paszteciki istnieją na rynku od ponad 40 lat. Pierwszy pasztecik otworzony przy al. Wojska Polskiego i istnieje on do dzisiaj. I są to najlepsze paszteciki w całym mieście.
Pasztecik to nic innego jak smażone na głębokim oleju ciasto drożdżowe z nadzieniem. Pierwotnie były sprzedawane tylko z nadzieniem mięsnym. Teraz można kupić paszteciki nadziewane kapustą i grzybami, serem i pieczarkami, czy też z parówką. Chociaż co do tego ostatniego to nie jestem pewna, bo jadłam je kilka lat temu. Pasztecik najlepiej smakuje z barszczem czerwonym.
Do produkcji pasztecików używana jest specjalna maszyna.
Jest to jedno z "must eat" w Szczecinie.
2. Fryzjer - Studio L'or
Jak dla mnie najlepszy salon fryzjerski w Szczecinie. Mieści się on w budynku PAZIM na pl. Rodła. Jest to salon mający certyfikat (?) Salonu expert L'oreal Professionnel.
Nie wiem jak inni, ale dla mnie najlepszy salon w Szczecinie. Mogę iść do każdego z pracujących tam fryzjerów i zawsze wyjdę zadowolona.
Adres: Studio L'or
3. Cmentarz centralny
Wiem dziwne, ale to najlepsze miejsce na spacery z Niecierpliwym dzieciem. Cisza spokój, dużo zieleni i kilka miejsc gdzie można sobie przycupnąć i poczytać.
Tego samego nie można powiedzieć o Jasnych Błoniach i parku Kasprowicza, który w pogodne dni przeżywa totalne oblężenie i trzeba uważać żeby nie zostać stratowanym.
4. Ulubiona kosmetyczna
Mam od kilku lat stałą kosmetyczkę. Wspaniale robi manicure i inne rzeczy. Ale najlepsza jest jak dla mnie w regulacji brwi i hennie. Potrafi naprawdę wydobyć naturalny kształt brwi przy niewielkim nakładzie prac. Dzięki temu moja twarz nie wygląda jakbym miała busz nad oczami :p.
To są na razie podstawowe rzeczy i na pewno znajdę w przyszłości ich więcej.
Ale i tak najważniejsze za czym będę tęsknić to rodzina i znajomi. Szkoda, że nie można zabrać tego wszystkiego ze sobą...
No comments:
Post a Comment