Thursday, July 10, 2014

PPD, czyli trochę mniej perfekcyjna Pani domu :)

Zauważyłam pewną prawidłowość. Im dłużej w domu siedzę tym bardziej nic mi się nie chce...
Dotyczy to również sprzątania.
Nie znaczy to, że obrastamy brudem. Mamy raczej w mieszkaniu zwykły nieład - walające się zabawki, większy lub mniejszy stos ciuchów do prasowania.

Ale dzisiaj włączyłam motorek w d.... i zabrałam się za sprzątanie. Ale ponieważ nie jestem PPD to ogarnęłam tak, że jak przyjdą ludzie dzisiaj (chyba przyjdą) to nie potkną się o zabawki anie nie ujrzą nieuprasowanej sterty ciuchów...

Moje sprzątanie wyglądało mniej więcej tak:


Prawdziwe sprzątanie na tip - top będzie jak będziemy zdawać mieszkanie najemcom.

A tak na poważnie, siedzenie w domu jak wspomniałam rozleniwia, bo wiem że zawsze mogę "zrobić to później". 

Dlatego: ja chcę do pracy!!!

A teraz znikam odebrać Niecierpliwego dziecia od dziadka :), bo z Niecierpliwym dzieciem to pewnie niewiele bym sprzątnęła...

No comments:

Post a Comment