Monday, August 18, 2014

Goście, goście i po gościach...

No i goście pojechali. Z ich powodu nie zaglądałam tutaj przez tydzień, ale też nie było kiedy.
Nie dość, że goście to jeszcze Niecierpliwy dzieć się rozchorował. 
Zaczęło się od temperatury w piątek, a w poniedziałek poszło w katar i kaszel. Z tym zresztą walczę do dzisiaj.

Ale żeby nie było to jeszcze dzieć zaraził matkę...

A matka dzień później szła na rozmowę o pracę. Niestety ponieważ byłam nakarmiona lekami to rozmowa poszła nędznie :(. Położyłam praktycznie wszystko - rozmowę, zadania z excela, angielski :(. Wyć się chce. Ale przy okazji odezwały się 2 inne firmy z propozycjami więc może coś się ruszy.

Z powodu położenia zadań z excela mam zamiar w momentach snu Niecierpliwego dziecia, bądź jego wizyty w żłobku (jak już z powrotem pójdzie) zabrać się za powtarzanie najprostszych funkcji. Bo nie ukrywam zawaliłam najprostsze zadania: VLOOKUP, SUMIF, itp...
No generalnie zdołowałam się tym spotkaniem...

A z lepszych rzeczy - goście byli, tzn. mama z tatą i było fajnie :). W sobotę zwiedziliśmy ZOO we Wrocławiu. Niestety mam tylko 3 zdjęcia nadające się do wrzucenia na bloga:



Udało nam się trafić na karmienie niedźwiedzi oraz kotików afrykańskich. Niestety kotiki strasznie źle się oglądało bo zostały przeniesione do basenu przy nowo budowanym afrykanarium, które w sporej części jest ogrodzone wysokim murem...

Ale ogólnie zwiedzanie można naprawdę zaliczyć do udanych :). Gdyby jeszcze ceny były niższe 

No comments:

Post a Comment