Thursday, April 30, 2015

Kawka, papierosek... wymarzone śniadanie?? NIE!!!

Uwielbiam takie chwile, krótko przed wyjściem do pracy (no może nie aż tak krótko ;))...

kiedy Menżu idzie szykować się do pracy, Niecierpliwy dzieć jeszcze śpi a ja mam chwilkę dla siebie.


Jak taka chwila wygląda? 
Zwykle tych chwil jest 5 w tygodniu, bo w weekend to bym chyba musiała wstawać o 5 - 6 rano żeby ją mieć (wystarczy, że robię to w tygodniu). Na spokojnie szykuję szklankę wody z cytryną. W tym samym czasie robię śniadanie dla siebie i Menża -spokojnie zajmuje mi to max. 10 min. i robię kawę.



Ach, kawa napój bogów. Ale na poważnie. Rzadko pijam zwykłą kawę, taką z prawdziwego ekspresu - latte, espresso czy co tam bariści wymyślą. Po prostu nie przepadam. Zwykle latte piję jak gdzieś wychodzę. To takie moje święto wtedy. Ale odbiegłam od tematu. 

Ja tylko zjem śniadanie to zabieram się do kawy. Mmmmm... już jak o tym myślę to mam ochotę na kolejny kubek :), szczególnie teraz jak z tyłu świeci mi wschodzące słońce. 

A co pijam? A Nescafe 3w1, czyli napój bardziej do kawy podobny niż będący kawą :).

To jest moja krótka chwila w raju.

A teraz spadam do rzeczywistości, bo już po wpół do siódmej, ja jeszcze w piżamie a Niecierpliwy dzieć zaraz wstanie :). Trzeba szybko się szykować bo dzisiaj ostatni dzień w starej firmie. Jak tylko odprowadzę Niecierpliwe dziecię do żłobka to jeszcze po jakieś słodkości muszę wskoczyć do sklepu żeby innym osłodzić moje odejście.
Razem ze mną ostatni dzień świętuje jeszcze szef szefów na PL.

Przez weekend będzie cicho ponieważ jak wspomniałam w poprzednim poście jedziemy do Szczecina. Ale za to w poniedziałek napiszę wrażenia z pierwszego dnia pracy w nowym miejscu.

No comments:

Post a Comment