Długo myślałam jak ugryźć temat Japonii i w końcu wymyśliłam :).
Od kiedy jestem parą z moim Menżem (będzie już 10 lat łącznie - w tym prawie 2 lata małżeństwa) marzył on o wyprawie do Japonii. Przy okazji zaszczepiając tę chęć i we mnie. Ale jak to bywa zawsze coś stawało na przeszkodzie - najczęściej pieniądze. I wreszcie w 2012 roku spełniliśmy to marzenie.
Wszystko zaczęło się od tego, że w końcu postanowiliśmy zalegalizować nasz związek... i jako prezent sami dla siebie stwierdziliśmy, że jako podróż poślubną wybieramy kierunek Japonia.
Wszystko ładnie i pięknie, ale jak jechać? Samemu zorganizować wyjazd czy też z biurem podróży i jakie są koszty?
Przeglądając dostępne oferty biur podróży polskich i zagranicznych (głównie niemieckich) doszliśmy do wniosku, że ceny są horrendalne za osobę i organizujemy wyjazd sami.
Od czego zaczęliśmy?
1. termin w jakim chcielibyśmy pojechać?
2. na ile czasu (oczywiście ile urolopu dostalibyśmy w pracy)?
3. co chcemy zwiedzić?
4. ceny (hostele, przelot, koszty życia)
Ad. 1.
Termin wyjazdu ustaliliśmy jeszcze w 2011 roku w okolicach listopada grudnia. I był to maj 2012. Oznaczało to, że dzień ślubu musiał być doasowany do terminu podróży a nie odwrotnie :). Na szczęście baraliśmy ślub cywilny więc nie było większego problemu.
Ad. 2
Jako, że również w maju braliśmy ślub to udało nam się (głównie mi) wynegocjować dłuższy urlop bo prawie 3 tygodnie.
U Menża tego problemu nie było bo on i na miesiąc by dostał wolne jakby chciał. Niestety u mnie w firmie to nie możliwe.
Wniosek o urlop złożyłam u swojego pracodawcy już w grudniu 2011 r. (zaraz po zarezerwowaniu biletów lotniczych, o których poniżej)
Ad. 3
Aby nie tracić cennego czasu w tak pięknym kraju jak Japonia, zasiadłam do komputera i wyszukałam przewodnik po Japonii, który miał dobre opinie wśród osób które go zakupiły.
Przewodnik zamówiłam ze strony Amazon. I jest to - The Rough Guide to Japan:
Na stronie Rough guides można zakupić również wersję elektroniczną tego przewodnika.
Ponieważ dysponowaliśmy ograniczonym czasem w Japonii postanowiliśmy zwiedzić: Kyoto i Tokyo, pozostawiając sobie czas w razie wystąpienia w trakcie naszej wizyty dodatkowych atrkacji.
Przewodnik jest w języku angielskim i na ten czas (czas naszej podróży) był dość aktualny, bo podróż była w 2012 a przewodnik był wydany w 2011 r.
Przewodnik jest w języku angielskim i na ten czas (czas naszej podróży) był dość aktualny, bo podróż była w 2012 a przewodnik był wydany w 2011 r.
Ad. 4
Ostatnią rzeczą była wstępna kalkulacja kosztów "stałych" wyjazdu, czyli:
- przelotu;
- hosteli;
- pociągu (Shinkansen).
Długo szukaliśmy biletów lotniczych w rozsądniej cenie, które gwarantowałyby nam również w miarę krótki lot. Przeglądaliśmy regularnie strony pośredników takich jak:
- fly.pl (com);
- kayak.com
- i innych.
oraz strony własne przewoźników lotniczych.
W końcu Menżu siedząc w pracy w ostatnim tygodniu 2011 r. znalazł ofertę linii Qatar Airways, która okazała się najtańsza i przy okazji najlepsza.
Bilety zamówiliśmy 30 grudnia 2011 r. i ich koszt za dwie osoby (przelot w dwie strony) wyniósł 1.180 euro. Jedyny minus tych biletów był taki, że jeśli musielibyśmy przebukować lot to byśmy płacili, ale na szczęście nie było takiej potrzeby.
Następnie w lutym 2012 zarezerwowaliśmy hostele Khaosan:
- w Tokyo: Khaosan Tokyo Kabuki oraz Khaosan Samurai
- w Kyoto: Khaosan Kyoto guest house
Ostatnim kosztem stałym był przejazd między Tokyo a Kyoto superszybkim pociągiem Shinkansen.
O cenach, jedzenia i zwiedzania w innym poście.
O cenach, jedzenia i zwiedzania w innym poście.
No comments:
Post a Comment