Świątynie w Japonii, te mniejsze i większe, to chyba temat rzeka.
Naszą pierwszą świątynię zwiedzaliśmy w Tokio i była to świątynia Sensō-ji. Jak wpomniałam świątynia jest rzut beretem od hostelu, w którym nocowaliśmy.
Generalnie pierwsza noc w hostelu minęła spokojnie. Obudziło nas pukanie do drzwi. Okazało się, że to obsługa hostelu sprawdzała czy jesteśmy bo było już południe a my jeszcze się nie zameldowaliśmy :).
Po szybkim meldunku ruszyliśmy do świątyni.
Historia świątyni (za stroną Sensō-ji):
18 marca 628 r., gdy stolicą Japonii była Asuka (Prefektura Nara), dwóch rybaków, Hinokuma Hamanari i jego brat Takenari łowili ryby w rzece Sumida. Wyczuwając coś, wyciągneli sieci a w niej znaleźli zaplątany posąg bóstwa Kannon (Bodhisattva Kannon).
Gdy usłyszł o tym szef wioski Asakusa, (coś w rodzaju sołtysa) Haji no Nakatomo, domyślił się on że statua przedstawia buddyjskie bóstwo Kannon. Przysięgając jako buddyjski mnich i zamieniając swój dom w świątynięHajo no Nakamoto poświęcił resztę swojego życia bóstwie Kannon.
w roku 645 znany mnich Shokai Shonin zbudował salę bóstwa Kannon (kannondo Hall).
Brama Kaminarimon
Brama Hozomon
Aleja między bramami Kaminarimon a Hozomon
Pagoda
Budynek główny (aby się pomodlić należy wypowiedzieć formułkę: Namu Kanzeon Bosatsu)*
Jak widać na zdjęciach mimo, że był to dzień powszedni, turystów nie brakowało :)...
Mimo tych tłumów zwiedzanie było samą przyjemnością, nit się nie rozpychał, każdy szedł swoim tempem.
Dodatkowo od bramy Kaminarimon do bramy Hozomyn po obui stronach aleji umiejscowione są sklepiki z jedzeniem i pamiątkami.
Teren świątyni to nie tylko budynki ale również piękny ogród:
No comments:
Post a Comment