Tuesday, February 25, 2014

Nerwowo jedzeniowo

Znowu o Nicierpliwym dzieciu będzie :), chociaż obiecałam sobie, że nie będę o nim dużo pisać, ale skoro to mój blog... 

Muszę to z siebie wyrzucić :)
Weekend minął całkiem fajnie. W sobotę odwiedziłam kosmetyczkę i byłam na plotach z koleżankami. A w niedzielę odhaczyliśmy spacer odwiedzając groby. Niestety mieszkam w takiej części miasta, że nie mam w pobliżu żadnego większego parku. Mam za to cmentarz. Więc skoro ładna pogoda to bolidem Niecierpliwego dziecia podążamy od kilku dni na cmentarz w celach spacerowych. Jeśli nie szłabym tam, to zostałoby nam spacerowanie tylko po chodnikach i wdychanie spalin więc to słaby interes... A na cmentrzu cicho, spokojnie ławeczki przy głównych alejach są... czego chcieć więcej?? No może tego że wolałabym, żeby to był jednak park a nie cmentarz. Wybronię się tym, że sporo wózkowych rodzin chodzi tam na spacery z braku innego miejsca. Na jeżdżenie na drugi koniec miasta do największego parku jest za wcześnie i za długo czasu zajmuje.

I generalnie weekend minąłby bez specjalnego zwracania na siebie uwagi gdyby Niecierpliwe dziecię nie obraziło się na jedzenie. Tzn. zaczyyna przy jedzeniu prężyć się i czsami płakać. W ekstremalnych sytuacjach jest to histeria. Nie wiem co jest tego przyczyną, bo cały czas je to samo mleko modyfikowane, ale coś złego się dzieje. Dlatego w środę idziemy do pediatry porozmawiać o tym. Może coś poradzi.

Z drugiej strony, mimo, że je niceo mniej niż zwykle nie wygląda na głodną i jest ożywiona i skora do zabawy jak zwykle, więc może to ja przesadzam??

No comments:

Post a Comment